To już niedziela! W końcu się wyspałam i przerwa od szkoły! Miałam się tutaj pojawić w piątek i wczoraj, ale nie dałam rady, ale na pewno nadrobię to tym postem, bo będzie mega długi! Mam nadzieję, że chociaż ktoś dotrwa do końca, ale nie obejrzy tylko zdjęcia. Miłego czytania i oglądania!
Piątek w szkole minął bardzo szybko. Od rana mieliśmy dwie lekcje zgodnie z planem. Ja miałam język polski, na którym mieliśmy świąteczny temat i słuchaliśmy kolędy Franciszka Karpińskiego. W przerwie dałyśmy z Tussią Rudemu mały prezent na gwiazdkę. W ogóle się nie spodziewał, więc niespodzianka się udałą. Uwielbiam dawać prezenty! Na drugiej lekcji powinnam mieć wf, ale na szczęście mogłyśmy się nie przebierać, bo Pani tylko wystawiła oceny. Mam 6 uhu! Na kolejnej godzinie odbyła się Wigilia klasowa. Byłam jedną z trzech osób, które upiekły ciasto. Moje było bardzo łatwe i szybkie w zrobieniu. Większość klasy, która zdążyła je spróbować była nim zachwycona. Niestety ja nie zdążyłam go nawet spróbować. Zuza upiekła pysznego murzynka z owocami, a Maciek jakieś z bitą śmietaną i owocem. Też bardzo mi smakowało. W klasie nie robiliśmy sobie prezentów. Na początku chcieliśmy, ale później Maciej wyszedł z pomysłem, aby te pieniądze przeznaczyć na dom dziecka w Poznaniu i tak zrobiliśmy, a jak to u was w klasach wyglądało?
Ostatnią godzinę spędziliśmy na auli oglądając przedstawienie Bożonarodzeniowe. Zanim wróciłam do domu, poszłam z kilkoma osobami do miasta. Tussia zostawiła nam kilka pysznych babeczek, które upiekła.
(Asiula)
Uwielbiam jej babeczki, sÄ… przepyszne!
W domu byłam już około 12! Po obiedzie strasznie się rozpadało na dworze. Zabrałam parasol i poszłam po mamę na peron, bo musiałyśmy kupić ostatnie prezenty. W drodze powrotnej spotkałam się z Piotrkiem i z nim spędziłam wieczór. W sobotę obudziłam się dość wcześnie, a byłam naprawdę wyspana. Mama przywitała mnie świąteczną kartką tym razem z Holandii.
Wstałam i poczułam piękny zapach choinki, która stała już w salonie. Zjadłam śniadanie, ubrałam się i mama stwierdziła, że przejdziemy się do znów miasta. W końcu kupiłam nową gazetę, a także wiadomości Kościańskie, w których jest nowe wydanie gazetki szkolnej "In abstracto" Są tam moje zdjęcia, Tussi tekst, Rudego graffiti i wiele innych tekstów i rysunków uczniów.
Znalazłam także śliczne kolczyki, a mama naszyjnik.
Po powrocie ubrałyśmy z mamą choinkę i porozwieszałyśmy świąteczne ozdoby. Posprzątałam trochę w pokoju. Później zaczęłyśmy pakować prezenty, jednak dużo nie spakowałam, bo Piotrek przyszedł. Wieczorem poszliśmy do Asi i tak w miłym gronie minął mi wieczór. Wróciłam do domu z ogromnym bólem głowy, na szczęście tabletka pomogła. Znów wzięłam się za pakowanie prezentów. Uwielbiam to robić! Nagle usłyszałyśmy z mamą huk dobiegający z góry. Choinka się przewróciła.. Dzisiaj kupiliśmy nowy stojak, więc mam nadzieję, że będzie stabilniejszy i już nie będziemy musieli jej zbierać.
Jak wam mija niedziela? Macie już ubraną choinkę?
Pomalowałam sobie dzisiaj paznokcie nowym lakierem, który niedawno kupiła mama. Podoba mi się. ;3