Witajcie! Przepraszam za tak długą nieobecność. Ostatnio jak miałam już dodać posta nagle wyłączył mi się komputer i nie mogłam go już włączyć. Na szczęście zaniosłam go do wuja i po tygodniu już był naprawiony. Niestety wszystko co na nim miałam, a także trochę zdjęć zostało usunięte. To jest także przyczyna tego, że założyłam nowego bloga. Straciłam hasło i e-mail,którego nie pamiętam, więc założyłam nowego. Skopiowałam tutaj poprzednie posty, dlatego też jakość zdjęć niestety się trochę zepsuła.
Przez ten czas, kiedy mnie nie było dużo się wydarzyło. Oczywiście nie opiszę wszystkiego.Ograniczę się do tego co pamiętam i ostatniego weekendu. Nazbierało mi się także dużo zdjęć, które dodam, więc życzę miłego czytania i oglądania.
Jakoś dwa tygodnie temu w sobotę byłam z Basią na zdjęciach. Niestety pogoda tak do końca nie dopisała, ale cieszę się, że nie padało!
Przez ten czas, kiedy mnie nie było dużo się wydarzyło. Oczywiście nie opiszę wszystkiego.Ograniczę się do tego co pamiętam i ostatniego weekendu. Nazbierało mi się także dużo zdjęć, które dodam, więc życzę miłego czytania i oglądania.
Jakoś dwa tygodnie temu w sobotę byłam z Basią na zdjęciach. Niestety pogoda tak do końca nie dopisała, ale cieszę się, że nie padało!
Tydzień temu w środę po lekcjach byłam na wycieczce klasowej-integracyjnej na kręglach w Poznaniu. Była z nami także klasa Asi, czyli biol-chem. Nigdy wcześniej nie miałam okazji grać w kręgle, a szło mi zdumiewająco dobrze. Za pierwszym razem zbiłam wszystkie co mnie najbardziej zdziwiło.
Weekend spędziłam ciekawiej niż zawsze. W piątek już od rana nie mogłam się już doczekać późnego popołudnia, gdyż Zuza organizowała u siebie spotkanie/imprezę z osobami ze starej klasy. Dziewczyny mogły nocować, więc kilka z nas zostało. Było świetnie. Z resztą jak można źle się bawić w tak wspaniałym gronie znajomych? To nie możliwe! Strasznie się za wami stęskniłam, tak bardzo mi was brakuje. Jesteście najlepsi!
W sobotę rano wróciłam do domu zmęczona, ale szczęśliwa. Posprzątałam w pokoju i po południu wyszłam po Piotrka. To dzień w którym mijały dwa lata odkąd jesteśmy razem. Nie mogę uwierzyć jak to szybko minęło. Dostałam od niego śliczną bransoletkę. Jesteś wspaniały ;* Do wieczora miło spędziliśmy razem czas. Odprowadziłam go kawałek, bo szłam jeszcze na imieniny do cioci., więc nie wracała całą drogę sam.
W niedziele od rana zrobiłam lekcje i się pouczyłam. Okazało się, że jednak tak dużo tego nie było, uff! Po południu poszłam z Nastką na zdjęcia. Pogoda dopisała idealnie. Było ciepło i świeciło słońce. Prawdziwa Polska złota jesień.
Ten tydzień mija mi mega szybko z czego się bardzo ciesze! W poniedziałek odprowadzając Zuuz do budki, w której kupiła bilet znalazłyśmy kotka. Był w ten budce, chciał żebyśmy go głaskały. Był przesłodki! a że ja kocham koty postanowiłam go zabrać do domu i od poniedziałku z nami mieszka i ma na imię Franek.
Jutro już piątek uhu! Tussia urządza urodziny, ale o tym napiszę w kolejnym poście. Jeszcze raz przepraszam, ze tak długo mnie nie było, postaram się dodawać częściej posty. Wpadłam na pomysł, że niekiedy także będę dodawać moje outfity. Już ostatnie zdjęcia dla was i zmykam spać, do napisania!