W sobotę w mojej szkole były drzwi otwarte. Rok temu to ja z przerażeniem błądziłam w tych korytarzach, które wydawały się jak labirynty. To już rok! Nie mogę w to uwierzyć! Tym razem ja z Agatą i Gosią siedziałyśmy przy stoisku francuskim i zachęcałyśmy nowe osoby do nauki tego pięknego języka. Wcześniej umówiłyśmy się jak się ubierzemy, żeby wyglądać bardziej francusko.
Jedna z dziewczyn z grupy francuskiego wymyśliła, żebyśmy rozdawały bagietki. Pomysł się sprawdził i przynajmniej się trochę najadłyśmy. Pani musiała dokserować ulotki, które rozdawałyśmy, bo zabrakło. Już na końcu zostało nam tylko kilka. Była z nas dumna i otrzymałyśmy dodatkowe piąteczki! Było super, ale na prawdę nie mogę uwierzyć, że to już rok..