Witajcie Kochani!
Na wstępie chce przeprosić za moją długą nieobecność. Niestety była ona spowodowana moimi częstymi wyjazdami i brakiem zasięgu. W poprzednim poście pisałam, że podczas pobytu nad morzem nadrobię zaległości, jednak okazało się, że miałam strasznie słaby zasięg w telefonie, więc o połączeniu z internetem nie było mowy. Cały czas robiąc zdjęcia myślałam o blogu i kolejnym poście. Planowałam, że po powrocie zasypię bloga mnóstwem nowych zdjęć. Z nad morza wróciłam 10 sierpnia. W następne dni spotkałam się z przyjaciółmi, których dawno nie widziałam. Okazało się, że już 13 jadę znów nad morze, ale tym razem ze znajomymi. Zanim się rozpakowałam musiałam się znów pakować, dlatego nie dałam rady nawet tutaj zajrzeć.
Chcę Wam dzisiaj pokazać zdjęcia z aparatu i telefonu, oraz trochę opowiedzieć o tych dziesięciu dniach, które spędziłam w Pobierowie. Miejscowość jest dość duża, jest tam mnóstwo ludzi, ale mi się spodobało. Byłam tam z rodzinką, a w ostatni weekend przyjechał mój chłopak. Muszę przyznać, że pogoda nam naprawdę dopisała! Tylko w jeden dzień od rana przelotnie padał deszcz, ale przynajmniej mogliśmy trochę odpocząć od słońca i upałów, bo codziennie od rana do południa leżeliśmy na plaży! Jedynym minusem, który dotyczy plaży były kamienie na brzegu przez, które trudno wchodziło się do wody, ponieważ strasznie bolały stopy! Mama jak zawsze wcześnie rano chodziła na bursztyny i nawet kilka znalazła.
Chciałam raz wybrać się z nią, jednak nie udało mi się wstać. Musiałam odespać trochę, ponieważ w lipcu codziennie musiałam wcześnie wstawać do pracy. Przez te dziesięć dni odpoczęłam, opaliłam się i w końcu miałam czas na przeczytanie książki! Codziennie po obiedzie spacerowaliśmy po miasteczku. Na głównej ulicy, gdzie znajdowały się wszystkie stoiska, restauracje, gry i stragany były dwie budki z najlepszymi kręconymi lodami jakie jadłam! Kolejki do nich były naprawdę długie, ale warto było czekać na tak pyszne lody!
Skusiłam się na zrobienie ślicznego metalicznego tatuażu i w końcu udało mi się zrobić pierwsze zdjęcia polaroidem!

sukienka H&M
Wieczorami chodziliśmy na piękne zachody słońca. Uwielbiam je fotografować.
Mam dla Was także jedną z moich stylizacji. Biały sweterek jest jednym z moich ulubionych, zauroczyło mnie jego zakończenie. Moja pierwsza torebka z frędzlami, którą bardzo często noszę. Myślę nad kupnem trochę większej, bo w tej niestety za dużo się nie mieści, ale i tak ją lubię!
sweter, spodenki, torebka H&M
buty converse
bransoletki: sznureczek lilou, koraliki handmade
okulary kupione nad morzem
A Wy lubicie wakacje nad morzem?
Już nie pamiętam kiedy ostatnio dodałam tak długiego posta! Mam nadzieje, że Wam się spodoba, do napisania!
Na wstępie chce przeprosić za moją długą nieobecność. Niestety była ona spowodowana moimi częstymi wyjazdami i brakiem zasięgu. W poprzednim poście pisałam, że podczas pobytu nad morzem nadrobię zaległości, jednak okazało się, że miałam strasznie słaby zasięg w telefonie, więc o połączeniu z internetem nie było mowy. Cały czas robiąc zdjęcia myślałam o blogu i kolejnym poście. Planowałam, że po powrocie zasypię bloga mnóstwem nowych zdjęć. Z nad morza wróciłam 10 sierpnia. W następne dni spotkałam się z przyjaciółmi, których dawno nie widziałam. Okazało się, że już 13 jadę znów nad morze, ale tym razem ze znajomymi. Zanim się rozpakowałam musiałam się znów pakować, dlatego nie dałam rady nawet tutaj zajrzeć.
Chcę Wam dzisiaj pokazać zdjęcia z aparatu i telefonu, oraz trochę opowiedzieć o tych dziesięciu dniach, które spędziłam w Pobierowie. Miejscowość jest dość duża, jest tam mnóstwo ludzi, ale mi się spodobało. Byłam tam z rodzinką, a w ostatni weekend przyjechał mój chłopak. Muszę przyznać, że pogoda nam naprawdę dopisała! Tylko w jeden dzień od rana przelotnie padał deszcz, ale przynajmniej mogliśmy trochę odpocząć od słońca i upałów, bo codziennie od rana do południa leżeliśmy na plaży! Jedynym minusem, który dotyczy plaży były kamienie na brzegu przez, które trudno wchodziło się do wody, ponieważ strasznie bolały stopy! Mama jak zawsze wcześnie rano chodziła na bursztyny i nawet kilka znalazła.
Chciałam raz wybrać się z nią, jednak nie udało mi się wstać. Musiałam odespać trochę, ponieważ w lipcu codziennie musiałam wcześnie wstawać do pracy. Przez te dziesięć dni odpoczęłam, opaliłam się i w końcu miałam czas na przeczytanie książki! Codziennie po obiedzie spacerowaliśmy po miasteczku. Na głównej ulicy, gdzie znajdowały się wszystkie stoiska, restauracje, gry i stragany były dwie budki z najlepszymi kręconymi lodami jakie jadłam! Kolejki do nich były naprawdę długie, ale warto było czekać na tak pyszne lody!
Skusiłam się na zrobienie ślicznego metalicznego tatuażu i w końcu udało mi się zrobić pierwsze zdjęcia polaroidem!
sukienka H&M
Wieczorami chodziliśmy na piękne zachody słońca. Uwielbiam je fotografować.
Mam dla Was także jedną z moich stylizacji. Biały sweterek jest jednym z moich ulubionych, zauroczyło mnie jego zakończenie. Moja pierwsza torebka z frędzlami, którą bardzo często noszę. Myślę nad kupnem trochę większej, bo w tej niestety za dużo się nie mieści, ale i tak ją lubię!
sweter, spodenki, torebka H&M
buty converse
bransoletki: sznureczek lilou, koraliki handmade
okulary kupione nad morzem
A Wy lubicie wakacje nad morzem?
Już nie pamiętam kiedy ostatnio dodałam tak długiego posta! Mam nadzieje, że Wam się spodoba, do napisania!