Witajcie po mojej długiej nieobecności, która trwała ponad dwa miesiące. Strasznie szybko to przeleciało. Przyznam, że kilka razy zaczynałam już pisać post, ale później o nim zapomniałam lub mi się nie chciało. To właśnie przez moje lenistwo przestałam tu zaglądać.. Przez ten czas dość dużo osób pytało mnie dlaczego nie dodaje nic nowego. Nie wiedziałam, że mam tylu czytelników. To bardzo miłe. Mam strasznie dużo zaległości, ale raczej będę pisać o tym co teraz się u mnie dzieje. Wspomnę jeszcze coś o wyjeździe do Grecji i pierwszym miesiącu wakacji, ale to w kolejnych postach :)
Mimo, że mam wakacje dzisiaj wstałam już przed 9 i wybrałam się z mamą i babcią do miasta. Na targu przypomniało mi się, że chciałam dzisiaj upiec ciasto. Potrzebowałam jeszcze tylko dwóch składników, bo resztę miałam w domu, więc w drodze powrotnej podjechaliśmy do kauflandu. Śmietankę kremówkę znalazłam od razu, ale niestety w kauflandzie i rossmanie nie było mleka kokosowego. Podjechaliśmy do lidla, w którym na szczęście ją znalazłam. Od razu po powrocie pomogłam mamie rozpakować zakupy i zaczęłam wyrabiać ciasto. Musiało trochę poleżeć w lodówce, a teraz spód jest już w piekarniku, więc w między czasie postanowiłam pisać post.
Oto efekt końcowy, a przepis znajdziecie tutaj
Dzisiaj jest idealna pogoda nad jezioro. Już przed godziną 11 było 30 stopni. Na niebie nie ma ani jednej chmurki. Uwielbiam taką pogodę, zwłaszcza, gdy jestem na plaży. Niestety chyba dzisiaj nie uda mi się pojechać nad jezioro, ale za to pod wieczór jedziemy z Piotrkiem na grilla z basenem, więc trochę się ochłodzimy w ten upalny dzień. A wy jakie macie plany na dziś? :)