Uff.. w końcu jestem!
Ostatnie dwa tygodnie były straszne. Na studiach zaczęły mi się pierwsze zaliczenia, a jakby tego było mało męczyło mnie przeziębienie. Przez to nie miałam nawet chwili, żeby chociaż tu zajrzeć. Po środowym spotkaniu z przyjaciółkami choroba totalnie mnie rozłożyła i zepsuła dalsze plany. Cały weekend spędziłam w domu, aby jak najszybciej wyzdrowieć.
Ale, ale dzisiaj nie o tym!
Po tym pierwszym, trudnym, wspomnianym tygodniu pojechałam na weekend do mojego chłopaka. Przed wyjazdem powiedział mi tylko, że ma dla mnie niespodziankę. Zupełnie nie spodziewałam się co to może być. W piątek po jego powrocie z pracy pojechaliśmy. Początkowo nie miałam pojęcia gdzie. Dopiero po drodze powiedział, że zabiera mnie na weekend nad morze! Kocham morze o każdej porze roku! W końcu mieliśmy kilka dni tylko dla siebie i to w takim pięknym miejscu! Co tu dużo mówić..
To był cudowny weekend, dziękuję.